Kontrowersyjna wielka inwestycja na Chwaliszewie – zaburzy ład przestrzenny?

Na Chwaliszewie ma powstać deweloperska inwestycja, której architektura i kubatura w opinii staromiejskich radnych poddaje w wątpliwość postulowane przez władze harmonijne procesy rewitalizacyjne na poznańskim Starym Mieście. Wielki blok stanie się generatorem kolejnych problemów na Starym Mieście. Inwestor nie jest niestety zainteresowany kompromis z lokalną społecznością.

Tu powstanie nowa inwestycja na ChwaliszewieRada Osiedla popiera wszelkie działania porządkujące przestrzeń nad Wartą, pod warunkiem, że podejmowane są zgodnie z uwzględnieniem otoczenia oraz uwarunkowań historycznych i urbanistycznych Chwaliszewa. Tymczasem inwestycja na 100 lokali na nieruchomości pomiędzy ulicami Chwaliszewo i Tylne Chwaliszewo utrudni życie sąsiadów i skomplikuje jeszcze bardziej dotychczasową sytuację komunikacyjną.

Nie ulega wątpliwości, że niezagospodarowana obecnie nieruchomość na zakończeniu ulicy Chwaliszewo powinna zostać zabudowana. Staromiejscy radni wystąpili do Prezydenta Miasta Poznania o objęcie szczególną troską terenu planowanej inwestycji. Rada Osiedla pyta jednak dlaczego dla tego przedsięwzięcia wydano warunki zabudowy w 2015 roku, naruszające istniejący ład?

Mieszkańcy od wielu miesięcy starają się nakłonić władze do podjęcia działań w celu rozwiązania istniejących rozbieżności i osiągnięcia kompromisu mając na uwadze ochronę wartości publicznych. Niestety urzędnicy powołują się na wydane przez samych siebie warunki zabudowy dla nieruchomości. Jednocześnie władze trzykrotnie odmówiły sąsiednim wspólnotom mieszkaniowym udziału w postępowaniu. Dodatkowo odmówiono tego prawa również lokalnemu stowarzyszeniu mieszkańców. Ponadto władzom od pół roku nie udaje się zorganizować spotkania dotyczącego najważniejszych problemów komunikacyjnych generowanych przez zamierzoną inwestycję.

Inwestycja SGI na Chwaliszewie - materiały inwestora

Jednym z największych zagrożeń są zamierzenia dotyczące planowanej obsługi komunikacyjnej inwestycji przez wąskie i niedrożne uliczki Czartoria (o szerokości 6 metrów) i Tylne Chwaliszewo (o szerokości 5,3 m), które nie mają dalszych przejazdów i kończą się nad Wartą – wskazuje Andrzej Rataj, przewodniczący Rady Osiedla.

Niepokój wywołuje również linia zabudowy w granicy działki od strony wąskiej ulicy Tylne Chwaliszewo, co koliduje z wymaganymi odległościami od budynku naprzeciwko, w którym nadwieszona jest elewacja frontowa. Kontrowersje wywołuje także planowany płaski dach, niespotykany w tej okolicy, a także wygląd elewacji budynku.

Kolejne problemy dotyczą planowanej wysokości budynku, która zdominuje tę okolicę i znacznie odbiega od wysokości sąsiednich budynków zwłaszcza od strony ulicy Tylne Chwaliszewo. Planowana wysokość budynku nawiązuje jedynie do delikatnych i smukłych attyk o funkcji estetycznej (jako architektoniczny element dekoracyjny), zwieńczających pobliskie kamienice od ulicy Chwaliszewo.

Warto przy tym wskazać na stwierdzenia urbanistów istniejące w obiegu publicznym, że projektanci budynków w takich wyjątkowych miejscach są współodpowiedzialni za miasto i jest to ogromna odpowiedzialność. Niestety trudno stwierdzić to poczucie przy tej inwestycji. Współczesna urbanistyka powinna uwzględniać różne wątki i przy tym być skutecznym mediatorem. Stąd rolą władz powinno być budowanie kompromisu między mieszkańcami a inwestorem, a także poszukiwanie i wdrażanie narzędzi skutecznie kreujących miasto.

Inwestycja SGI na Chwaliszewie - materiały inwestora

Niezbędne są działania zwłaszcza Miejskiego Konserwatora Zabytków i przedstawicieli Wydziału Urbanistyki i Architektury w celu uwzględnienia szczególnego znaczenia Chwaliszewa. Nowe obiekty z uwagi na wyjątkowe miejsca w ścisłym historycznym centrum Starego Miasta powinny charakteryzować się wyjątkowymi projektami uwzględniającymi nowoczesność, ale nawiązywać także do historycznego kontekstu miejsc w których powstają. podkreśla radny Michał Kondella.

Mieszkańcy Starego Miasta liczą na podjęcie skutecznych działań przez władze w celu doprowadzenia do zmiany obecnej sytuacji, póki nie jest jeszcze na to za późno.

Share

Zobacz również

2 komentarze

  1. Marek pisze:

    Jak ni wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, a konkretnie ludzików mieszkających w tzw. Nowej Siennej. Zapłacili po dużej bańce za kawałek podłogi z widokiem na żużlowy parking, a teraz będą mieć ścianę za oknem i dodatkowo będzie jeździć około 100 samochodów dziennie pod oknem. Państwo myśleli, że jak duża bańka za lokal, to będzie cisza jak w Kiekrzu.

    Życzę powodzenia deweloperowi w walce z NIMB-ami, bo obiekt, który zaproponował swoimi gabarytami i architekturą ładnie wypełnia działkę, która jak najszybciej powinna zostać zabudowana.

    • keraM pisze:

      O tak… chodzi o pieniądze, ale developerowi.
      Byle nawciskać więcej mieszkań. Głęboko w d… ma to, czy to coś pasuje do okolicy, czy nie. Jakby mógł, to by tam postawił drapacz chmur.

      Ludziki z Nowej Siennej jakby chcieli mieszkać w Kiekrzu, to pewnie by sobie tam postawili po 10 chat… Wartość ich mieszkań nie spadnie. Bloczysko SGI zadziała in plus… i na dodatek wytłumi hałas…

      Ale co tam… ludziki złe, developer dobry!