Wierzę, że dobry architekt nie chce dokonywać gwałtu na otoczeniu i chętnie wsłuchuje się w głos sąsiadów, że ma kompetencje i wiedzę do przekonywania, do swoich racji. Ale przez niefrasobliwość (użyję takiej niekonwencjonalnej, grzecznościowej formy) choć, nie wiem do końca kogo – architekta czy inwestora – mieszkańcy i radni osiedlowi muszą zmierzyć się zbyt często z problemami wygenerowanymi przez chciwie inwestycje! Ale jakie chciwe, rzeknie legalista! Wszystko jest zgodne z prawem!
Polemika z wypowiedziami zawartymi w tekście Jakuba Łukaszewskiego, „Na Chwaliszewie nie chcą kolosa” z Gazety Wyborczej (29.10.2016)
Po realizacji budowy zazwyczaj okazuje się że efekt jest pozytywny – twierdzi inwestor. Zazwyczaj, to raczej jest odwrotnie – odpowiadamy! Odpowiadamy – bo to Rada Osiedla przyjęła uchwały – protesty przeciw szkodliwym ze społecznego punktu widzenia inwestycjom. Ta, na Chwaliszewie swoją wielkością i nonszalancją w stosunku do otoczenia zaburzy historyczne osie widokowe, ale przede wszystkim powstaje wbrew racjonalnym zasadom komunikacji i wygeneruje jeszcze większe problemy. Tak dzieje się też w innych punktach starego miasta.
Być może zgodne z prawem jest wejście do kamienicy na narożniku Królowej Jadwigi i Półwiejskiej (podobno prestiżowej, tak informowano w materiałach promocyjnych i kosmicznych wizualizacjach).
Często schody pełnią funkcje reprezentacyjne, na których wita się gości. Na tych z Półwiejskiej architekt przyjął przewrotną funkcję – „wpadajcie w me ramiona”, trochę też z powodu dziurawego chodnika, którego inwestor nie potrafi od roku naprawić a ZDM dopilnować.
Efekt jest skandaliczny, znacznie utrudniający ruch pieszych (a nawet stanowiący zagrożenie dla zdrowia i życia – przed postawieniem barierek ludzie wpadali w dziurę). To planista nie widział, że to jeden z najbardziej ruchliwych punktów w Poznaniu na szlaku z Wildy na Stare Miasto i do Browaru i z premedytacją ściął chodnik? Nie można było inaczej?
Za to na Garbarach inny architekt, podobno ze znanym nazwiskiem zaprojektował gmaszysko zajmujące prawie 100% działki. Uznał, że zieleń jest niepotrzebna i miejsca parkingowe też nie. To znaczy zaprojektował parking podziemny, przeznaczony dla mieszkańców, z którego niewiele osób korzysta, bo drogo! A już nie pomyślał, gdzie mają parkować klienci sklepów, punktów usługowych? A czy aby właściwie zaprojektował ogrzewanie, bo np. bank (mający siedzibę po drugiej stronie) naprzeciw okien mieszkańców na ślepej i wąskiej Piaskowej wywalił ogromne urządzenia grzewczo – klimatyzacyjne. Czy chciałby Pan, panie architekcie mieszkać vis a vis buczącej maszyny?
Takich przykładów „architektury” na Starym Mieście jest mnóstwo. Ale wracając do krytykowanego kloca, to pan architekt powinien wiedzieć, że trudno zaplanować na Chwaliszewie deptak, albo uspokoić ruch, bo do skrętu w ulicę Czartoria to jedyny wyjazd, także do jego inwestycji.
Architekt zupełnie nie bierze pod uwagę istniejących problemów z parkowaniem i komunikacją w tym rejonie. Podkreślmy, parkowaniem przede wszystkim na dziko, omijając strefę i już dziś z lokalnymi korkami w porannych i południowych szczytach. Wąskie uliczki Chwaliszewa, żeby zachowały swój charakter nie są w stanie przyjąć dodatkowego ruchu, a tym bardziej w całości obsługującego ponad setkę mieszkań i biur!
A, że od strony wąziutkiej uliczki Tylne Chwaliszewo, która przypomnijmy będzie obsługiwała cały ruch do kolosa z Chwaliszewa – mieszkania będą ciemne i mało komfortowe z widokiem na telewizor u sąsiada – to raczej deweloperom nie przeszkadza, sprzeda się na wynajem – studentom.
Ale nie możemy doprowadzać do sytuacji, że to osiedlowi radni projektują budynki, a nie architekci – możemy przeczytać w tekście w Wyborczej. I zgadzam się z tym pod warunkiem, że architekci będą chcieli na bieżąco rozwiązywać problemy wynikające z ich – nazwijmy to kulturalnie niefrasobliwości.
A i jeszcze jedna ważna rzecz! Szkoda muralu – płaskorzeźby – „Autor Hymnu spoczywa w Poznaniu!”
Uroda fyrtla na fotografiach: http://fotopoznan.blogspot.com/2015/02/wizytujemy-ulice-czartoria-i-tylne.html
[Posty na Blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Rady Osiedla, a informacją o działaniach i inicjatywach podejmowanych przez radnych]