Szkoła u Zbawiciela

Aleksandra Fedorska

Na co dzień szkoła nie jest najfajniejszym miejscem dla H. (9 lat). Chłopiec chodzi do trzeciej klasy i lubi się ruszać oraz bawić z kolegami. Na lekcjach myśli mu szybko uciekają przez okno na podwórko. Ale ponieważ tabliczka mnożenia i dzielenie nie przychodzą same do głowy, H. spędza około godziny w tygodniu nad zeszytami pod bacznym okiem Pani Basi lub Pana Mikołaja w Szkole u Zbawiciela. Drzwi są tam otwarte dla każdego.

Barbara Ciołkowska, która mieszka od wielu dekad na Starym Mieście, była wiele lat temu jedną z założycielek Szkoły u Zbawiciela. Od tego czasu zapisanych zostało w tej salce parafialnej cyferkami i literkami wiele tysięcy stron w zeszytach w kratkę i linijkę. Z dzieci zrobili się dorośli, których widuje się w sklepie lub w kościele, czasem nawet z rodziną i dziećmi. Pani Basia jest nauczycielką z powołania i jej wieloletnie doświadczenie jako nauczyciel matematyki pozwala swobodnie stwierdzić, że w Szkole u Zbawiciela dzieją się cuda. Tu wcale nie chodzi o zeszyt schowany pod poduszką w nocy, aby kartkówka napisała się sama. Wcale nie tak to wygląda. Chęć do nauki i do zrozumienia pozornie trudnej materii matematycznej musi się dopiero urodzić. Jak już zrobi się interesująco z tymi wykresami i wektorami, to tylko jeszcze ćwiczyć co sobotę i humor powraca.

W soboty przed południem w domu parafialnym przy ulicy Fredry 11 spotykają się wszystkie dzieci i młodzież bez względu na wiek, wyznanie czy warunki finansowe rodziców. Nauczane są wszystkie przedmioty w tym także języki obce. Na niemiecki u Oli przychodzą nawet całe rodziny. Zwykle lekcje z native speakerem są dla wielu poznaniaków z powodów finansowych i organizacyjnych nieosiągalne. W Szkole u Zbawiciela wiedza i kompetencje są darem, który przekazywany jest następnym osobom z radością i pozytywnym nastawieniem. M. (11 lat) marudzi czasem, że jeszcze się nie obudziła i to wczesne wstawanie w sobotę ją męczy, ale gdy o tym zapomni i swobodnie zamieni ze swoim bratem K. (13 lat) parę prawidłowych zdań po niemiecku, na jej twarzy rysuje się zadowolenie.

Inny chłopiec z szóstej, który przychodzi do Szkoły u Zbawiciela ze swoją starszą siostrą, ma do poprawienia złe oceny z historii. Pan Mikołaj, z zawodu prawnik, stawia parę wstępnych pytań i już wiadomo, o co chodzi. Trzeba będzie zapamiętać najważniejsze daty z czasów odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Starsza siostra stara się oczywiście podpowiadać bratu, ale po pewnym czasie on sam już wie, że ziemia jest okrągła, a Kolumb wyruszył z Hiszpanii na statku Santa Maria, będąc pewien, że dopłynie do Indii. Jasiu (9 lat) nadsłuchuje i nie może oderwać oczu od książki z historii, z której uczy się starszy kolega. Tyle tam pięknych starych statków, te żagle i jak tu nie chcieć zostać marynarzem.

Przy lekcjach pomaga też czasem Zuzanna, która parę lat temu tuż przed maturą miała problemy z matematyką i szukała wsparcia. Teraz Zuzanna, już jako doświadczona studentka Poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego, doskonale wie, że Szkoła u Zbawiciela to miejsce, gdzie każdy jest mile widziany. Przy dużym stole siedzą dzieci różnego wielu i z różnych poznańskich szkół ucząc się razem.

Blog nie jest oficjalnym stanowiskiem Rady Osiedla Stare Miasto, wskazuje na społeczną działalność poszczególnych radnych

Share

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *