Piekary mało oryginalne

W pierwotnych założeniach niedawno zatwierdzonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego zaplanowano zburzenie wieżowców przy Piekarach. Ostatecznie zostały punktowce i zarazem odbudowywana jest zachodnia pierzeja ulicy. Przed wojną był to elegancki, prestiżowy fyrtel. Jak pięknie się prezentował przypominają kamienice po stronie wschodniej! Od kilku miesięcy trwa tam inwestycja znanego dewelopera, wystarczy jeden rzut oka, żeby wiedzieć którego….

Zapytałem Urząd Miasta Poznania w temacie partycypacji w przestrzeń publiczną, nie znalazłem niestety informacji o trakcie łączącym Pasaż Apollo z Piekarami i dalej Wysoką. A to ważny element planu, który powinien zostać sensownie zaplanowany. W założeniach ciąg pieszo-rowerowy od Taczaka – poprzez pasaż Apollo i dalej Wysoką przez Plac Wiosny Ludów miał być alternatywą komunikacyjną dla Św. Marcina.

Nie widzę tu żadnego urbanistycznego założenia niestety…. nie dostrzegam miastotwórczego charakteru rozwiązania. W uwagach do mpzp mieszkańcy wskazywali m.in. potrzebę zieleni, nowych drzew. Tego znowu zabraknie. Planiści chcieli zasłonięcia modernistycznych budynków, te rzeczywiście będą zabudowane, ale dlaczego architektura wywodzącą się z tej samej idei bloku!

Tu ciekawy background pasażu Apollo: http://staremiasto.poznan.pl/home/nowy-trakt-pieszo-rowerowy-w-centrum-miasto-pracuje-nad-mpzp-dla-pasazu-apollo-i-placu-wiosny-ludow/

Brak zaakcentowania wejścia – trasy do pasażu źle wróży także innej inwestycji tego dewelopera, który posiada większość działek przy placu Wiosny Ludów. Sąsiedni mpzp zakłada trakt na szagę przez plac od Wysokiej w stronę Szkolnej – jako kontynuację trasy Taczaka – pasaż Apollo – Wysoka.

Zresztą dla dewelopera miasto przygotowało dwa prezenty, skwer od wschodniej strony placu i u wylotu Wysokiej, co wpływa na wartość deweloperskiej inwestycji.

Przejście na przestrzał zaplanowane było także w przypadku Galerii MM, a co wyszło…

Temat komentuję w Gazecie Wyborczej:

– To przejście pasażu Apollo miało być zaakcentowane i pełnić funkcję alternatywy komunikacyjnej dla Świętego Marcina, a plany inwestora były dobrą okazją dla miasta, by skłonić go do partycypacji w działaniach rewitalizacyjnych, przywracających to miejsce miastu i mieszkańcom. Ale, niestety, urzędnicy z tej okazji nie skorzystali – mówi Dworek. Radny podkreśla, że przed wojną był to elegancki, prestiżowy fyrtel: – Niestety, ta deweloperska inwestycja takiego prestiżu ulicy nie przywróci. Podobne bloki powstały już w wielu miejscach Poznania.

Share