Mam nadzieje, że Baszta Armatnia – największa rotunda w murach miejskich Poznania, na terenie dawnego szpitala przy Szkolnej będzie właściwie wyeksponowana oraz zrewitalizowana i udostępniona poznaniakom i turystom.
Na początku XIX wieku baszta została przebudowana i nadbudowana do wysokości 18 m, przez lata pełniła różne funkcje, uzyskała także dach. Została rozebrana w 1940 roku – jak pisał Piotr Bojarski na polecenie niemieckich władz szpitala. Dyrektor, który nakazał rozbiórkę, został za to zwolniony dyscyplinarnie. Przed zburzeniem w baszcie znajdowały się mieszkania. Wcześniej władze pruskie przerobiły ją na klub dla żołnierzy z kasynem i restauracją.
Prace archeologiczne rozpoczęły się w 2007 roku. Odkryto tu także nie tylko pozostałości XIX-wiecznych urządzeń sanitarnych (m.in. dwie dobrze zachowane muszle klozetowe z żeliwnymi rurami), ale również gotyckie sklepienia wewnętrznych pomieszczeń oraz średniowieczne okiennice strzeleckie.
Ówczesne władze Poznania dostrzegając ogromny potencjał turystyczny deklarowały wtedy, że baszta zostanie zrekonstruowana i oddana poznaniakom.
Projekt zakładał częściową rekonstrukcję baszty armatniej, nadbudowanie jej o 1 kondygnację z odtworzeniem strzelnic i wykonaniem nowej galerii, a także uformowanie terenu przyległego z uczytelnieniem przebiegu obwodu średniowiecznego muru miejskiego w nawierzchni. Ważnym elementem było także utworzenie ścieżki dydaktycznej i tablic informacyjnych
Dziś choć Magistrat mówi o rewitalizacji całego kwartału, to kamienice od ulicy Podgórnej i działka z basztą znajdują się w rękach prywatnej spółki, [teren odsprzedała Kuria Kościoła Katolickiego], która to deklaruje chęć udostępnienia rotundy. Ale też nowy właściciel Fundusz Structure Capital zarzucił Miejskiemu Konserwatorowi Zabytków nierówne traktowanie, więc mam obawy co do przyszłości tej niewątpliwej atrakcji turystycznej.
[dokumentacja prac archeologicznych Paweł F. Weiden, wizualizacje pracownia P. Małachowicza [za zgodą autora]