Strefy bez alkoholu nad Wartą to bezpieczeństwo i większy porządek.

Nad Wartą jest czyściej, ale nie zawsze bezpiecznie. Sytuacje w kolejne majowe weekendy wskazują, że cały czas są liczne problemy i to nie tylko dla okolicznych mieszkańców, ale i dla osób, które troszczą się o porządek, dobro wspólne i wizerunek Poznania.

Bałagan nad Wartą - fot. UMPSTREFY BEZ ALKOHOLU to pomysł na większy porządek nad rzeką, a także na racjonalne wydawanie publicznych pieniędzy.

Imprezowanie nad Wartą rozlewa się na coraz większą przestrzeń. Cieszy powrót miasta nad rzekę, ale jakość tego powrotu nie jest powodem do zadowolenia i dumy dla Poznania. Na wieczorne i nocne hałasy oraz zakłócenia porządku publicznego narzekają nie tylko mieszkańcy Chwaliszewa, teraz także budynków z okolic Mostu Rocha.

Uczestnicy spotkania Rady Osiedla w Parku Mazowieckiego docenili starania władz miasta związane z zapewnieniem porządku, ale ciągle niepokój mieszkańców budzą tematy bezpieczeństwa publicznego. Trudno jest zapanować nad grupami pijanej młodzieży. Liczba osób spożywających alkohol nad Wartą i często zachowujących się w niewłaściwy sposób to nawet kilka tysięcy osób!

Pomimo tego, że miasto zapewniło sporą liczbę koszy na śmieci, osoby imprezujące na nadwarciańskich łąkach pozostawiają po sobie ogromny bałagan.

Niestety wiele do życzenia pozostawia kultura osobista wielu osób wypoczywających nad Wartą. Relaks nad rzeką przybiera patologiczną postać i nie sprowadza się tylko do wypicia kilku piw, rozpalenia grilla. Po wieczornym i nocnym piknikowaniu pozostają góry śmieci, w tym setki rozbitych butelek, które trzeba pozbierać. Nieustannie zakłócany jest spokój i prawo do odpoczynku mieszkańców – mówi Krzysztof Sroczyński, Przewodniczący Komisji Rewaloryzacji Terenów Nadwarciańskich Rady Osiedla.

Sprzątanie bałaganu to ogromne koszty, sięgające w perspektywie kilku miesięcy około 500 000 zł. To także dewastacje infrastruktury i trudne do policzenia koszty społeczne ciągłego hałasu, z którym zmagają się mieszkańcy budynków nad Warta i ulic prowadzących nad rzekę.

Miejskie służby starają się zapanować nad porządkiem, jednak nie udaje się opanować grup często agresywnej, pijanej młodzieży. Cały czas istnieje ryzyko wypadków i tragedii na tych terenach. Na komfort przebywania nad Wartą zwracają już uwagę sami imprezowicze. Przebywanie w towarzystwie pijanych osób, w muzycznej kakofonii z różnych urządzeń grających, przestaje być przyjemne.

Nie chcemy ograniczać nikomu wypoczynku nad Wartą, ale jako Rada Osiedla Stare Miasto dbamy o priorytety, jakimi są bezpieczeństwo i spokój mieszkańców. Przypominamy też władzom o potrzebie dbania o publiczne finanse.

Od lat wskazujemy na ogromne potrzeby inwestycyjne i wolimy, aby z miejskich pieniędzy finansowano chociażby tworzenie dobrej infrastruktury nad Wartą i remonty krzywych chodników, a nie sprzątanie po osobach, które nie potrafią kulturalnie się zachować – mówi Sławomir Cichocki, Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady Osiedla.

Jednym z pomysłów staromiejskich radnych jest wprowadzenie na terenach nad Wartą wyznaczonych stref, w których dopuszczalne byłoby spożywanie alkoholu oraz stref, w których zakazane byłoby spożywanie alkoholu (w pobliżu budynków mieszkalnych). To z jednej strony pomoże w zapewnieniu bezpieczeństwa nad Wartą, z drugiej pozwoli minimalizować ogromne koszty sprzątania.

Bałagan nad Wartą,fot. UMP

Jest to propozycja kompromisowa wobec braku wsparcia władz dla wprowadzenia zakazu picia alkoholu nad Wartą.
Staromiejscy radni są przekonani, że propozycja ta spotyka się z przychylnością służb odpowiedzialnych w Poznaniu za bezpieczeństwo i porządek publicznych, które przyznają, że obecnie nie są w stanie poradzić sobie z istniejącą sytuacją.

Warto także zwrócić uwagę, że dziś z dobrodziejstw relaksu nad rzeką korzysta przede wszystkim młodzież. Ubiegłoroczne eventy, takie jak m.in. koncerty muzyki operowej na barce, czy animacje na miejskiej plaży przyciągnęły całe rodziny. Należy także zadbać o ofertę dla tej grupy poznaniaków – podkreśla Krzysztof Sroczyński.

Rada Osiedla proponuje wytyczenie – oznaczenie stref bez alkoholu, które powinny znajdować się w oddaleniu od budynków.

Korzyści z takiego rozwiązania jest wiele. Pozwoli to na zapewnienie większego spokoju mieszkańców, zachęcenie do wypoczynku nad Wartą całych rodzin z dziećmi, a także na optymalne zarządzanie budżetem na sprzątanie.

Jeszcze raz podkreślamy, że nie chcemy ograniczać nikomu relaksu, ale pomni ubiegłorocznych doświadczeń i obserwując to, co dziś dzieje się nad rzeką chcemy zapewnić dobre warunki wypoczynku wszystkim, którzy przebywają i mieszkają nad Wartą – mówi Sławomir Cichocki.

Decyzja o zakazie picia alkoholu nad Wartą może być trudna do zaakceptowania przez miejskich radnych, ale wprowadzenie strefowania może okazać się złotym środkiem który może pogodzić często sprzeczne interesy. A przede wszystkim gospodarnie wydawać publiczne pieniądze, które służyć mają wszystkim poznaniakom.

Rada Osiedla przygotowuje specjalną uchwałę – wniosek do Prezydenta Miasta Poznania i do Rady Miasta Poznania licząc, że uda się rozwiązać istniejące problemy. Kompromis jest dobrym rozwiązaniem!

Share

Zobacz również

1 odpowiedź

  1. FunkyWarta pisze:

    Hmmm, ciekawe co z tego wyjdzie, póki co nad wartą jest dobrze, ale oczywiscie zawsze moglo by byc lepiej. Oby nie powróciły grupy nieumundurowanych policjantów którzy przszukują i wystawiają mandaty ludziom którzy zachowują się kulturalnie.