Koślawe lub uszkodzone chodniki na Starym Mieście – firmy deweloperskie i gestorzy podziemnej infrastruktury nie dbają o przestrzeń publiczną. Brak nadzoru ZDM.
Równe, proste i czyste chodniki to jedne z najczęstszych postulatów, które wpływają do Rady Osiedla. Radni regularnie zgłaszają fragmenty nawierzchni do szybkiej naprawy. A zniszczenia najczęściej nie wynikają z naturalnego użytkowania tylko nielegalnego parkowania i braku dbałości o przestrzeń publiczną przez gestorów podziemnej infrastruktury i deweloperów. Niestety nie ma tu także właściwego nadzoru Zarządu Dróg Miejskich.
Należy pamiętać, że miasto Poznań ma opracowany Katalog nawierzchni chodników, w którym przedstawione zostały dostosowane do specyfiki poszczególnych, indywidualne opracowania kompozycji i rodzaj brukarskiego materiału.
Inwestorzy i spółki zarządzające podziemną infrastrukturą zobowiązani są po zrealizowanych pracach do odtworzenia nawierzchni, niestety zazwyczaj prace te wykonywane są niedbale, niezgodnie z dotychczasową estetyką, przy użyciu połamanych płytek. A przecież wysokie rachunki za prąd i gaz uwzględniają różnego rodzaju opłaty, także za utrzymanie infrastruktury!
Taka sytuacja jest m.in. na narożniku ulicy Garbary i Wielkiej. Inwestor dopiero po interwencji radnych został kilka miesięcy temu wezwany przez Zarząd Dróg Miejskich do ułożenia chodnika zgodnie z zasadami sztuki. Do dziś prac tych nie wykonano. Co więcej nielegalnie wykorzystywano przestrzeń publiczną na komercyjny ogródek gastronomiczny, bez wymaganej prawem zgody.
Tymczasem Zarząd Dróg Miejskich zamiast podjąć skuteczne działania prawne, upomina managera ogólnopolskiej sieci restauracji, że nie powinno się blokować chodnika. Radni ciekawi są, czy firma czerpiąca zysk z nielegalnego zajęcia pasa drogowego poinformowana została także, że zalecenia Parku Kulturowego nie pozwalają na wystawienie reklamowego potykacza.
Chodnik na Garbarach i Wielkiej ułożony został z przypadkowych, pobrudzonych betonem, często połamanych płytek, wygląda to bardzo źle. Pięknie wyremontowana została kamienica, ulokowana została w niej restauracja, ale inwestor nie szanuje przestrzeni wspólnej – miasto powinno podjąć stanowcze działania – zgodne z interesem publicznym, wskazuje radny Tomasz Dworek
To niestety częsta praktyka na Starym Mieście. Radni wskazują przypadki, gdy miasto – np. na ul. Szyperskiej zmuszone było na koszt podatników poprawiać prace po nieodpowiedzialnym deweloperze. Koszty tych prac wynosiły kilkadziesiąt tysięcy złotych. Takich przykładów jest mnóstwo, także na reprezentacyjnych fragmentach Starego Miasta chociażby na ulicach: Estkowskiego, Królowej Jadwigi, Półwiejskiej, Za Groblą, Wrocławskiej, Żydowskiej.
Relacje z Zarządem Dróg Miejskich pomimo licznych deklaracji wymagają poprawy. Na podstawie wielu sytuacji z przykrością stwierdzamy, że ZDM nie dba całościowo o wspólną przestrzeń i śródmiejskie nawierzchnie, a ponadto są mankamenty w zakresie właściwego egzekwowania zasad i nadzorowania podmiotów, które uszkadzają nawierzchnie. Gdyby nie zgłoszenia staromiejskich radnych, na wiele problemów nie zwrócono by uwagi, co źle świadczy o sferze rzetelnego podejścia do poznańskiego porzundku – zaznacza Andrzej Rataj, radny miejski i przewodniczący Rady Osiedla.