W 15 punktach na Starym Mieście można skorzystać z unikatowej rzemieślniczej oferty: od usług introligatorskich krawieckich, tapicerskich po zakup i smakowanie regionalnych ciast i chleba czy wykonanie malarskiego i fotograficznego portretu.
Do miejskiego projektu Zaułek Rzemiosła dołączają właśnie zakład rymarsko – szewski i piekarnia prowadzona przez małżeństwo Boltenkov repatriantów z Rosji. Pani Elena na spotkanie partnerów projektu przyniosła oryginalnego Miodownika. Ich cukierenka zostanie niebawem otwarta na narożniku Wielkiej i Klasztornej.
Rzemieślnicy w ramach miejskiego projektu korzystają m.in., z preferencyjnych stawek czynszu, niższych od rynkowych o 50%. Dziś większość warsztatów mieści się na w okolicach Garbar i Starego Rynku. Ale jak zaznaczyła Marzena Cieloszyk z ZKZL zaczyna już brakować wolnych lokali w tym fyrtlu.
Radny Marek Sternalski inicjator projektu zapewnia o wsparciu Magistratu, stara się też pozyskać miejskie środki na działania promocyjne, bo rzemieślnicy wpływają na dobry wizerunek Poznania, pokazują potencjał wielkopolskiego rzemiosła. Miasto chce także promować idee rękodzieła współpracując ze szkołami branżowymi i wyższymi uczelniami.
Akces do Zaułku Rzemiosła wnoszą też przedsięwzięcia funkcjonujące w prywatnych kamienicach licząc na współpracę marketingową.
Jak podkreślił radny Tomasz Dworek, inicjatywa wpływa pozytywnie na działania rewitalizacyjne, zwłaszcza zaniedbanych Garbar z lombardami i sklepami monopolowymi. Ale pamiętać musimy przede wszystkim, że celem drobnych przedsiębiorców jest po prostu zarabianie, a miasto powinno w ramach swoich struktur powołać managera dbającego nie tylko o promocję ale też współpracę pomiędzy partnerami.
Choć wielkie galerie handlowe są problemem dla małych sklepików to warto wziąć z nich wzory promocyjne. Oferta dziś 15 wyjątkowych warsztatów ze wspólnym godłem Zaułku Rzemiosła ma szansę stworzenia dobrej poznańskiej marki, być może warto także rozszerzyć idei Zaułku na inne dzielnice objęte Gminnym Programem Rewitalizacji, m.in. na Główną, Jeżyce, Łazarz czy Wildę. mówił Jarosław Maciej Dohnal z Wydziału Działalności Gospodarczej Urzędu Miasta Poznania
Dziś na rynku istnieje zapotrzebowanie na usługi rzemieślnicze i unikatowe rękodzieło. Potwierdzają to m.in. Agnieszka Rogozińska, projektantka modowej maki Icon, ale też Grzegorz Lewandowski prowadzący zakład introligatorski z prawie 100 letnią tradycją. Popularnością cieszy się także profesjonalna fotografia, ludzie umawiają się na sesję i oprawę prac – mówił Marcin Muth z Galerii MO, przy Garbarach, w której odbywało się spotkanie. Członkowie Zaułku biorą regularnie także udział w takich przedsięwzięciach jak Jarmark Świętojański czy targowe wydarzenia na MTP.
Celem Wydziału Działalności Gospodarczej i Rolnictwa w najbliższych miesiącach będzie tworzenie synergii promocyjnej pomiędzy uczestnikami Zaułku oraz nawiązywanie współpracy ze szkołami branżowymi.
Mały zakład rzemieślniczy jest dobrym miejscem zarówno do poznawania tajników zawodu dla uczniów i czeladników, ale także do pozyskania wiedzy dotyczącej prowadzenia w przyszłości własnego biznesu – podsumowuje Dariusz Zych, koordynujący projekt
Wydział planuje także działania zmierzające do zwolnienia rzemieślników z opłat za szyldy reklamowe i przygotowanie spójnej marki i wizualizacji sklepów i warsztatów w ramach Parku Kulturowego.
W spotkaniu uczestniczyli radni: Lidia Koralewska, Katarzyna Hełpa – Liszkowska i Tomasz Dworek
zdjęcia: Marcin Muth, Tomasz Dworek