Budujemy mosty…

O tym jak ważna jest rzeka dla miasta i jej uroki dla mieszkańców nikogo już dziś nie trzeba przekonywać. Ważne są też mosty. W perspektywie najbliższych 20 lat miasto planuje kilka nowych przepraw. Policzmy!

Od południa powstanie kładka łączącą Wildę z Ratajami dalej Kładka Berdychowska ze Starego Miasta przez Ostrów Tumski na Maltę, wreszcie Most Winogradzki i przeprawa związaną z dokończeniem I ramy. Ale pojawi się jeszcze jedna kładka pieszo – rowerowa z planowanego osiedla na Ostrowie Tumskim na Garbary. Być może powinniśmy także wnioskować o powrót zdemontowanego w 2015 roku przejścia pieszego wzdłuż mostu kolejowego, choć praktycznie obok powinien być most staromiejskiej obwodnicy a konieczne będą też dodatkowe przęsła dla torów kolejowych – to szansa na wykorzystanie kratownic ze Starołęki

Projekt Kładka Wilda – Rataje

Tymczasem Spółka Robyg, inwestor nowego osiedla segmentu premium na części Ostrowa Tumskiego uzyskała od Prezydenta Miasta Poznania decyzję o lokalizacji inwestycji celu publicznego dotyczącą budowy kładki pieszo – rowerowej na rzeką Wartą wraz z infrastrukturą towarzyszącą położonej po stronie Starego Miasta przy ul. Szelągowskiej.

Miejski Konserwator Zabytków w pozwoleniu przypomina, że inwestycja realizowana będzie na terenie zespołu urbanistyczno – architektonicznego kolebki miasta a także częściowo na terenie kompleksu dawnej Elektrociepłowni Garbary, wpisanej do rejestru zabytków (wraz z murem oporowym i reditą fortu Roon)

Zachowane po obu brzegach rzeki Warty mury oporowe są pozostałością przyczółków Wielkiej Śluzy https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielka_%C5%9Aluza

Konserwator przygotował tu szereg zaleceń uwzględniających m.in. prace archeologiczne, konserwatorskie murów. A w murze od strony północnej należy wyeksponować czytelny ślad po dawnej fosie czy prowadnice szandorów. Jednak sama kładka pieszo – rowerowa powinna być osadzona na niezależnym od zabytkowych reliktów ustroju budowlanym. Nowy obiekt musi harmonijne wpisać się w pejzaż miasta

Należy zaprojektować lekką, transparentną, współczesną kładkę korespondującą z zabytkowymi: pompownią wody surowej, reditą fortu Roon oraz Cytadelą, która nie będzie stanowić dominanty przestrzennej i pozwoli zachować walory historyczno – krajobrazowe tego fragmentu miasta.

Projekt powinien zakładać maksymalną ochronę drzewostanu

Planowane parametry kładki: szerokość 5,50 m, długość ok. 80 m, wysokość teoretyczna łuku 15 m. Parametry drogi pieszo – rowerowej, szerokość: 3 do 5 m, długość ok. 300 m [razem z kładką]

Należy zwrócić uwagę, że deweloper wypuścił pr’ową bańkę o swoim szlachetnym wkładzie w infrastrukturę, w wysokości 20 milionów złotych, w tym budowę dróg i dwóch innych kładek: omawianej łączącej wyspę z Garbarami i zapewne kolejnej pozwalające na wydostane się z wyspy przez Cybinę na Zawady i Panny Marii w Estkowskiego/ Wyszyńskiego.

20 milionów. Wzruszenie, choć trochę mało… Przecież sama kładka Berdychowska początkowo miała kosztować 28 milionów, ale prace budowlane wzrosły do prawe 70 mln! Więc wolałbym uczciwą komunikację dewelopera a nie banialuki, zwłaszcza, że inwestycje te będą przede wszystkim służyły jego klientom.

Póki co nie słyszymy nic o zagospospodarowaniu np. 9 obiektów zabytkowych, w tym wielkiej hali elektrociepłowni. Stąd pytanie, po co poznaniacy mieliby przychodzić na osiedle mieszkaniowe naturalnie odseparowane od turystycznych szlaków.

Poniżej w linku więcej o inwestycji:

Przedstawiciele Miejskiej Pracowni Urbanistyczne zachwalali koncepcje planu zagospodarowania jako nowe Akker Brygge, nowoczesną dzielnicę portową w Oslo. Ale tam mamy port jachtowy na kilkaset, jeżeli nie kilka tysięcy różnego rodzaju jednostek pływających, centrum noblowskiego, bulwary i mnóstwo restauracji z kuchniami całego świata.

Mam jednak wrażenie, że deweloperowi zależy bardziej, żeby nikt obcy tam nie łaził, zresztą póki co nie ma po co! Nic nie wiemy o społecznym czy kulturalnym wykorzystaniu tej przestrzeni, a deklaracje władz miasta o priorytecie z dokończeniem I ramy odbieram w kontekście ograniczenia problemów komunikacyjnych tego fyrtla po wybudowaniu docelowo zapewne kilku tysięcy mieszkań [pierwsza inwestycja Robyg obejmuje mniej więcej 1/3 wyspy], a w perspektywie także zabudowa terenów poza wyspą na wschodnim brzegu rzeki.

Chciałbym tu także zwrócić uwagę na potrzebę odbudowania kładki pieszej przy moście kolejowym.

Tu historyczna dygresja, przeprawa ta powstała po rozebraniu Wielkiej Śluzy w 1919 roku by zapewnić komunikacje z fortem Roon [Czecha]. Na moście wybudowano kładkę dla pieszych, przeznaczoną pierwotnie dla wojska, której używała ostatecznie także ludność cywilna.

Po zlikwidowaniu śluzy utracono połączenie z Fortem Roon (o polskiej nazwie Fort Czecha). Co prawda nie miał on już wcześniejszego strategicznego znaczenia, ale został zaadaptowany przez Wojsko Polskie na laboratorium prochu. Z tego względu, niezbędny stał się szlak komunikacyjny dla wojska z Cytadelą i drugim brzegiem Warty. Najlepszym rozwiązaniem okazała się realizacja, planowanego już przez niemieckie władze wojskowe w 1918 r, przejścia dla pieszych przez most bocznicy kolejowej przy Tamie Garbarskiej, wzdłuż linii kolejowej Poznań – Bydgoszcz – Toruń.

Na moście wybudowano kładkę dla pieszych, przeznaczoną pierwotnie dla wojska, której używała ostatecznie także ludność cywilna. [informacje historyczne, źródło: http://ptpf.org.pl/drogawojskowa/]

Przejście rozebrano w 2012 roku. Miasto i PKP przerzucało się argumentami za odtworzeniem przejścia, podobnie jak z kratownicami z mostu na Dębinie.

Informacja o wywołaniu procedur miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego
Share

Zobacz również

1 odpowiedź

  1. marek pisze:

    W odniesieniu do kładki pieszo-rowerowej za prawie 70 mln zł (a myślę, że nie jest to ostatnie słowo wykonawcy) to pełnowymiarowy most drogowy w Rogalinku (315 m długości, I klasa nośności – do 60 ton) za 93 mln zł, to po prostu CUD :-))