Zawsze warto rozmawiać o przestrzeni wspólnej i koncepcjach zagospodarowania nowych działek. Do tej pory twórczą swobodę magistrat pozostawiał deweloperom niezależnie od wielkości i usytuowania inwestycji. Jakie są tego efekty? Od tragicznych dla miejskiej tkanki centrów handlowych wysysających życie ze śródmieścia, poprzez coś, co nazwano, zupełnie nie wiadomo dlaczego dworcem kolejowym po mnóstwo mniejszych pasożytów deweloperskich bez odpowiedniej liczby miejsc parkingowych, bez szacunku dla sąsiadów, zieleni.
Dobrze, że miasto – mam nadzieję, że tak jest, sądząc po publicznych wypowiedziach prezydenta Jaśkowiaka i wiceprezydentów – trzyma rękę na pulsie w przypadku Starej Rzeźni, ale już mam wątpliwości co do koncepcji dla terenów na Ostrowie Tumskim.
Jak czytamy w Głosie Wielkopolskim: Koncepcja [dla Starej Rzeźni] powstała, ale nie została zaakceptowana. Powodem miała być m.in. za mała liczba PUM-u. Co to jest PUM? W żargonie architektonicznym tak określa się powierzchnię użytkowo mieszkalną. To od niej zależy ile można zarobić na nieruchomości. Im więcej PUM-u, tym więcej metrów kwadratowych do sprzedania. Żeby uzyskać wysoki PUM trzeba teren maksymalnie zabudować lub zaprojektować wysokie budynki. Dla późniejszych użytkowników przestrzeni oznacza to, że będzie ciaśniej, mniej przestrzeni na wspólne aktywności.
I pomyśleć, że autorem rozwiązania jest architekt Karol Fiedor, który w rozmowie w Gazecie Wyborczej deklarował: „…właściciel w swoich wytycznych wcale nie chciał tutaj wieżowców i upychania mieszkań na maksa, zachowujemy skalę miejsca. Jedyną wytyczną było: zróbcie dobry projekt!”
I jeszcze jeden cytat z tego samego wywiadu: „Musimy tworzyć możliwości dla bogatych ludzi, którzy chcą w Poznaniu pozostać albo do niego wrócić spod miasta. Takie osoby potrzebują wysokiej jakości i komfortu życia oraz poczucia bezpieczeństwa.”
Władze miasta zapewniają, że nie zgodzą się na byłe co. Źle, że nie udało się uchwalić dla tego terenu miejscowego panu zagospodarowania przestrzennego, dobrze że przestrzeń jest pod nadzorem konserwatorskim. Ale przecież różne rzeczy działy się w Poznaniu, spłonęły zabytkowe spichlerze na Starołęce i Nadolniku, a niedawno deweloper zburzył XIX-wieczny młyn parowy w Antoninku.
Dlaczego inwestycje na Ostrowie Tumskim mają znaczenie dla Starego Miasta
Podczas jednego ze spotkań z mieszkańcami i Radą Osiedla prezydent Jacek Jaśkowiak podkreślał znaczenie rewitalizacji terenów po elektrociepłowni na Garbarach, mówiąc także o stworzeniu tam dzielnicy dla tych bardziej majętnych poznaniaków. Po sali przeszedł pomruk niezadowolenia, a że dyskusja dotyczyła przede wszystkim problemów strefy Tempo 30 tematu nie kontynuowano.
Z projektu przedstawionego przez Miejską Pracownię Urbanistyczną nie wynika jak zaplanowano komunikację dla ponad tysiąca mieszkań i obiektów poprzemysłowych. Tysiąc mieszkań [zwłaszcza dla tych bogatych] to co najmniej 1000 samochodów. A to tylko niewielki fragment terenów przeznaczonych na inwestycje na wyspie. Mówiono także tylko o kładkach pieszo-rowerowych pomijając znaczące projekty kolejowo – drogowe mające wpływ na komunikację w centrum miasta.
Dziś już proponowany dojazd przez Estkowskiego i dalej Panny Marii i na wschód w kierunku Hlonda do Śródki generuje korki. A co będzie po powstaniu nowej dzielnicy?
Warto zaznaczyć, że konieczne jest tu dokończenie I ramy komunikacyjnej, a tym samym odciążenie i zmiana charakteru ciągu ulic Solna – Estkowskiego – Wyszyńskiego. I rama przebiegać ma właśnie wzdłuż Cytadeli, od ulicy Przepadek łącząc się z dwupasmową ulicą Hlonda na wschodzie.
Rada Osiedla podjęła w tym temacie uchwałę przekonując o korzyściach z takiego rozwiązania, do których mieszkańców Starego Miasta nie trzeba przekonywać.
W obowiązującym Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Poznania, uchwalonym we wrześniu 2014 roku, przewiduje się dokończenie budowy I ramy komunikacyjnej.
Skoro zatem w dokumentach miejskich zakłada się zrealizowanie tej inwestycji, to należy liczyć, że nadal istnieją odpowiednie rezerwy terenowe, a pojawiająca się w tej okolicy zabudowa nie doprowadzi do rezygnacji z tej ważnej inwestycji
W dokumencie tym proponuje się „odciążenie północnej części śródmieścia poprzez dokończenie budowy I ramy komunikacyjnej (od ul. Północnej do Hlonda) z jednoczesną przebudową ul. Solnej / Estkowskiego / Wyszyńskiego do parametrów ulicy klasy Z o jednym pasie ruchu w każdym kierunku (całość poprawi dojazd do śródmieścia dla pozostałych mieszkańców Poznania i umożliwi zastosowanie koncepcji Wędrownych Architektów „na wygięcie” ul. Wyszyńskiego na wysokości Środki, pozwalając odtworzyć dawny Rynek Śródecki)”.
Koncepcja Miejskiej Pracowni Urbanistycznej dla Ostrowa Tumskiego nie zakłada niestety całościowego spojrzenia na model komunikacji w tym rejonie. Pamiętać musimy o kilku istotnych elementach:
1. wraz z budową trzeciego i być może czwartego toru kolei aglomeracyjnej konieczna będzie budowa przeprawy przez Wartę i Ostrów Tumski [z wykorzystaniem zapewne kratownic z mostu ze Starołęki
2. wzrośnie znaczenie dworca kolejowego na Garbarach, który wraz z nitką tramwaju z Naramowic powinien stać się nowoczesnym zintegrowanym centrum komunikacyjnym
3. pojawia się pytanie, jak tramwaj z Naramowic wpłynie na komunikację na zakorkowanych dziś Garbarach i dalej skrzyżowaniu z Estkowskiego
4. przypomnieć należy krytykowane przez Radę Osiedla i mieszkańców deweloperskie inwestycje przy Cytadeli, które generować będą dodatkowy ruch samochodowy
Tym samym brak uwzględnienia w koncepcji MPU dokończenia budowy pierwszej ramy wydaje się całkowicie niezrozumiałe. I co ważne to inwestorzy powinni partycypować w kosztach budowy dróg do nowych osiedli, a na to jak widać się nie zanosi.
Tekst Jakuba Łukaszewskiego w Gazecie Wyborczej: http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,22588411,miasto-ma-pomysl-na-teren-po-elektrocieplowni-garbary.html
zdjęcia: MPU [dostępne na gazeta.pl]